piątek, 30 listopada 2012

Lemon Curd czyli kwaskowate cudo

Od dziecka uwielbiam różne kwaśne rzeczy. Od herbaty z połową wciśniętej cytryny przez wodę z cytryną po kwaśne żelki. Cytrynę zjadałam plasterkami już przedszkolu - podbierałam paniom a później dawały mi same :)


                 

Po raz pierwszy skosztowałam Lemon Curda kiedy mama zrobiła go na placku bezowym. Idealne połączenie, zabójczo słodka beza i mega kwaśny lemon curd na długo osiadł na moich kubkach smakowych.
Nie zawsze mam czas na pieczenie bezy, ale lemon curda jadam też w ramach kremu na kanapce czy herbatnikach a nawet wyjadam łyżką prosto ze słoika :D.
             Obłędnie cytrynowy, kwaśny wg uznania,intensywnie żółty i cudownie pachnący ...


Do jego przygotowania potrzebujemy:
-3 cytryny
-3/4 szklanki cukru
-pól kostki masła
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
-3 jaja


Jak się to robi...

Na początek musimy sparzyć cytryny wrzątkiem :)
Wyciskamy sok z 3 cytryn i ścieramy z nich skórkę.
Wszystkie składniki umieszczamy w garnuszku i zagotowywujemy .
Całość mieszamy aż masa zgęstnieje. Gotowy krem przekładamy do słoiczków i przechowywujemy w lodówce do 2 tygodni.
U mnie znika w kilka dni.






Polecam dla miłośników kwaśnych smaków lub do przełamania za słodkich deserów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz