Inspiracją jak zwykle był blog Dorotki, bosh co ja bym piekła gdybym go nie znała?
Na szczęście znam i piekę to czym zachwycą się moje oczy przeglądając jej bloga :)
Jutro mam takie małe swoje święto, ktoś nas odwiedzi jutro i po jutrze , więc postanowiłam upiec coś do kawy co by kupnych słodyczy nie podawać.
Tak jakoś padło na te ciasteczka :)
Czyż nie wyglądają słodko ?
Chociaż Rudej, się nie podobają ale Ona wybitna :)
Ja zrobiłam to tak,
przed pracą o 8 rano wzięłam się za robienie masy:
-1,5 tabliczki gorzkiej czekolady
-1 tabliczka mlecznej czekolady
-2/3 szklanki cukru
-3 jajka
-110g masła
-3 łyżeczki ekstraktu waniliowego
-pół łyżeczki proszku do pieczenia
-szczypta soli
-1 i 2/3 szklanki mąki
-cukier puder do obtoczenia - ok 3/4 szklanki
Masło rozpuściłam w małym rondelku, czekoladę połamałam na mniejsze kawałki i dodałam do masła.Mieszałam wszystko do rozpuszczenia czekolady uważając by się nie po przypalało.
Białka oddzieliłam od żółtek i ubiłam na sztywną pianę, do piany białkowej dodałam cukier,żółtka i ekstrakt waniliowy ciągle miksując.
Kiedy masa maślano czekoladowa ostygła dodałam do reszty (piany z żółtkami i ekstraktem) i wymiksowałam.
W osobnym naczyniu wymieszałam suche składniki (mąkę, sól,proszek do pieczenia i cukier) a następnie dodałam do masy.
Całość dokładnie wymieszałam i wsadziłam do lodówki.
Nie zajęło mi to więcej niż 15min, w końcu śpieszyłam się do pracy! :)
Po powrocie z pracy czyli ok godz 16 wyjęłam masę z lodówki.Była dość twarda co starałam się uwiecznić na zdjęciu :)
Wydłubywałam kawałki masy z miski, suchymi rękami formowałam kuleczki i każdą z kuleczek obtaczałam w cukrze pudrze a następnie układałam na desce.
Z podanego przepisu wyszło mi ok 60 kuleczek-ciasteczek wielkości orzecha włoskiego.
Następnie kuleczki na deseczce włożyłam ponownie na ok 1h do lodówki.
Po upływie godziny,pierwszą porcję - ok 20szt wyłozyłam na papier do pieczenia i siup do nagrzanego do 175* piekarnika na ok 10-12min.
To co wyszło z piekarnika było na początku bardzo mięciutkie i pyszne.
Po ostygnięciu skorupka lekko stwardniała a środek dalej jest zadziwiająco miękki,mocno czekolady i pyszny.
Mam nadzieje,że doczekają piątku:)
polecam wypróbować
Mmm pysznie wyglądają!!! Ja wczoraj się skusiłam na cynamonowe cudeńka ;D Ale już nie ma :C
OdpowiedzUsuńfaves, since I was here were a few. Well another article that will work out just fine. I need this article just finishing up, fortunately for me it is on a similar subject as this post. Glad, have a good one.
OdpowiedzUsuńjeux de ninja